Do wyjazdu zostały 2 tygodnie.Po wielkich bojach udało się zdobyć ostatecznie potwierdzone (mamy nadzieje) numery na bilety rail&fly.Wymagało to około 8 maili i 5 telefonów,mimo,iż sprawa była prosta jak budowa cegły.W Indiach rozwiązali by to po pierwszym mailu,ale to podobno Trzeci Świat.
Z kwesti medycznych to wszyscy już mamy lariam, z tymże ja najlepszy,bo przeterminowany już o 3 miesiące.Nie ma to jak dobry kwas co tydzień;)
Wizy właśnie drukowane są w ambasadzie,powinny być w przyszłym tygodniu gotowe. Permity do stanów Indii gdzie są one wymagane można oczywiście zrobić w każdej ambasadzie Indii w świecie, ale w Warszawie ich nie dają.Pewnie się boją.Mają czego;)
2 komentarze:
Hej
Fajny plan na wizyte na subkontynecie, nietuzinkowy. Powodzenia na Andamanach i mam nadzieje ze uda Ci sie dostac na Nikobary, nie jest to latwe, trzymam kciuki.
Powodzenia, bede sledzil postepy.
hej
Dzieki za wizyte:) co do Nikobarów to sprawdzałem temat,nie ma szans,a raczej jest jedna-własny jacht lub jacht wyprawy nurkowej z tajlandii..Ale sprawdzić - sprawdzimy:)
ps.Świetne zdjęcia robisz!i zazdroszczę wyprawy do Pakistanu,bardzo mnie tam ciągnie,ale w obecnej sytuacji geopolitycznej chyba sie nie odważę,ze względu na nerwy rodziców oczywiscie;)
Prześlij komentarz