wtorek, 2 grudnia 2008

Jodhpur Blue City












podroze solo maja jedna niepodwazalna zalete - poznaje sie cala mase ludzi na swojej drodze (chyba,ze idzie sie samemu na biegun).Pol podrozy z delhi do Jodhpuru przegadalem z parka z Czech jadaca przez Indie do Sri Lanki praktykowac buddyzm,od 2h natomiast pomagam ziomkowi z Barcelony odzyskac foty z aparatu zainfekowanego tym samym talatajstwem z ktorym sie zmagalem w Delhi.Efekt tego taki ze relacja z wizyty w forcie w Jodhpurze musi troche poczekac..
Ale sam fort zmiazdzyl mnie,stlamsil,wgniotl w bruk jak tona kolendry - jest GENIALNY!!

Peace!